... takie niby na szybko...
...ale jednak musiały chwilę schnąć... potem tydzień czekały na patyczki....
... a potem znów całą noc sechł klej ;o))
Mikuś zadowolony. Bierze kurczaczka, rusza nim i mówi: "koko" ;o)))
Słodziak, prawda??? Mój cudny już wyzdrowiał, bo znów upomina się o jedzenie ;o))))
Dobrej nocy Kochani!
Świetne te Twoje kurczaczki, zajączki...
OdpowiedzUsuńMoja córcia wczoraj również pracowała nad wycinankami, u nas ptaki trafiły na patyki :-)
Madzia mozesz ozdobki na wyzwanie w scrap.com.pl zglosic :)
OdpowiedzUsuńO jaaa!!! Ale masz słodkiego synka! A ozdoby - śliczniutkie :)
OdpowiedzUsuńSynek boski !! Taki słodziaczek, że ojeju !
OdpowiedzUsuńW ogóle ogromny szacunek za to co robisz, bo Twoje prace są cudowne ;)
http://my-1st-gun.blogspot.com/
ale cudny ten Twój Mikuś .
OdpowiedzUsuń