Etykiety na wino wyprodukowałam znowu.
I znów ten sam wzór, bo się spodobał. Tym razem wino nie dla chrześnicy, ale.... dla gości z okazji Chrztu św. malutkiej Oli. Na pamiątkę? W ramach podziękowań za przybycie i wspólne świętowanie tego ważnego dnia?Każdy ma swoje powody :P
A oto moje twory.
Wydawać by się mogło, że to prosta robota, ale palce od nożyka bolą, a ile ja się owdychałam fruwającego papierowego kurzu i pyłków - to moje. Brzegi niszczyłam i maltretowałam nożyczkami. Straaaasznie się wtedy kurzy. A sztuk miałam aż 20!
A następnego dnia (bo produkcja szła nocą) - trzeba było ten kurz z całego biurka usunąć i z szafek i podłogi w promieniu 2 metrów :D
Potem tuszowanie, stemplowanie....
Podoba się Wam efekt?
Pozdrawiam Was cieplutko i idę jeszcze coś stworzyć :)
mnie się podoba jak zwykle ... jeszcze chyba nie było tak żeby się nie podobało ;D
OdpowiedzUsuńwino na chrzest>?zdziwona jestem:)sa śliczne ale dla mnie dziwnie ten kieliszek wyglada przy tym bobasku :/
OdpowiedzUsuńbuziole
sliczne sa :) ale wino i chrzest jakos mi nie wspolgra jako pamiatka...po weselu to jeszcze
OdpowiedzUsuńJuz Wam tłumaczę.
OdpowiedzUsuńRobiłam takie etykiety juz kiedyś. Moda teraz jest na to, by podarować dziecku wino -jako dodatek do prezentu. Wino, które dziecko otworzy w dzień 18 urodzin. Na etykiecie jest data urodzin, chrztu i data 18 urodzin. Odległy czas, co nie?
Fajny taki sentymentalny pomysł. Wypić zdrowie osoby, od której się dostało to wino. Zdarzyć się może, że osoba ta nie dożyje, bo różnie się losy plotą. Jednak wydawał mi sie to ciekawy pomysł.
Tym razem rodzice malutkiej Oli wymyślili, że chcą mieć takie wina z etykietą personalizowaną. Nie wiem, czy będzie to trunek podawany podczas przyjęcia, czy może darowany gościom jako podziękowanie za przybycie. Ale tutaj pomysł tez jest oryginalny. Uważam że fajny. Wino - kojarzy się tu z czymś wyniosłym, uroczystym, a nie z uchlaniem się do upadłego. :P