Od niedawna w naszym przedszkolu jest darmowy angielski dla dzieci. Wcześniej płaciłam za lekcje organizowane przez szkołę językową. Teraz zajęcia prowadzi jedna z pań przedszkolanek, która z wykształcenia jest też nauczycielem j. angielskiego. Muszę Wam powiedzieć, że to jest właściwa osoba na właściwym miejscu. Dzieci są zachwycone. Nawet mój Miko śpiewa w domu piosenki po angielsku. Pierwszy zwrot jakiego się nauczył to " bye bye", a drugi "be quiet" :) A co najlepsze umiał ich użyć w sytuacji :D
Pozdrawiamy Panią Anię, jeśli tu zagląda :)))
Teraz przerwa na wakacje. Szkoda, bo pewnie wiele zapomną przez ten czas. Mamy jednak nagrane płyty i słuchamy, powtarzamy, śpiewamy :)
Pani od angielskiego otrzymała od nas taką karteczkę.
Oczywiście z tymi karteczkami w tym roku to było wszystko nie tak :(
Nie miałam wiele czasu na ich przygotowanie, ani nie mogłam pójść z dziećmi by mogły je ładnie wręczyć. Wszystko przez ospę Mikusia. Cóż - nadrobimy w przyszłym roku - mam nadzieję.
Przygotowałyśmy też z Lenką karteczkę dla Pani katechetki, ale nawet nie zdążyłam jej sfotografować.
Cóż, czasem muszę sobie głośno powiedzieć, że dzieci są najważniejsze, żeby nie mieć potem wyrzutów sumienia z powodu tego, że czegoś nie dałam rady zrobić tak jak planowałam.
A na pocieszenie zapisałam się na taaaakie Candy :)
Pozdrawiam Was serdecznie
Fajna, wesoła karteczka :-)
OdpowiedzUsuńDarmowy angielski? Super pomysł :-)
Ale śliczna kartka! Bardzo energetyczna, a przy tym delikatna i kobieca.
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny i pozdrawiam :)