Niedawno ogłaszałam candy karteczkowe na blogu. Pamiętacie jeszcze? :)
Zwyciężyła wtedy Dorota, która zgarnęła drogową, miłosna kartkę z samochodem, i drugą dowolną - według jej zamówienia.
Otóż druga - miała być dla mamy na urodziny.
Wykorzystałam Magiczna Kartkę i stworzyłam sztalugę:
Karteczka jest już u zwyciężczyni. Dostałam nawet wiadomość, że się spodobała :D
Zdjęcia jednak wyszły mi ciemne i szare, chyba tego dnia jak ją fotografowałam padał deszcz.
Szkoda.
Muszę Wam powiedzieć, że miałam mieszane uczucia co do elementów do wycinania z MK. Może dlatego, że nie widziałam ich na żywo i nigdywcześniej nie używałam.
Teraz mogę wyrazić prawdziwe swoje zdanie: są super - tak samo jak papierki.
Żałuję, że kiedyś oparłam się na opinii kogoś innego i dopiero teraz sięgnęłam po tego producenta.
Orient kupiłam, a Łąkę wygrałam :)))
Wyszło pastelowo, delikatnie, ale barwnie i nawet zapachniało latem :)
Podoba Wam się?
U mnie to nie koniec zakupów w tym miesiącu ;)
Zaszalałam jeszcze w Lemoncraft, bo nie mogłam się oprzeć tym romantycznym buttonom, dużym przestrzennym kwiatom i wstążkom, których nigdzie wcześniej nie spotkałam :)
Wczoraj więc posiedziałam do 1 w nocy i wypróbowałam buttony :) Wkrótce pokażę pierwsze prace.
Na koniec mam dla Was coś na deser. Moje dzieciaczki - biedne wykropkowane na fioletowo - umilają sobie tym popołudnia i zakaz wychodzenia na podwórko:
Częstujcie się :)
Na koniec - jeszcze proszę o trzymanie za mnie kciuków w pewnej sprawie. Jak mi się uda - to będę mieć i dla Was coś fajnego do zgarnięcia :D
Trzymajcie się ciepło i..... sorki za taką liczbę fotek :)
prześliczna delikatna karteczka:) a zakupy smakowite:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKarteczka na żywo wygląda dużo lepiej;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
D.
Dziękuję :)
UsuńJeśli na żywo wygląda dużo lepiej to musi być naprawdę świetna :)
OdpowiedzUsuń