Ostatnie dwa tygodnie - to była ciągła gonitwa, by ze wszystkim zdążyć, wyrobić się. Dużo pracy, od rana do późnej nocy przy komputerze, stemplach lub scrapowaniu.
Na dodatek właśnie w ciągu tych dwóch tygodni - chorowała nam Lenka. Nie chodziła do szkoły, miała mnóstwo nadrabiania, a na dodatek sam fakt - siedzenia dwa tygodnie w domu - doprowadzał ją (i mnie też) do momentów krytycznych cierpliwości.
W piątek postanowiłyśmy odpocząć i spędzić ze sobą całe popołudnie. Bo ileż można pracować?
Więc zeszyty, książki, przepisywanie lekcji - poszło w kąt, komputer, stemple w kąt i...... zorganizowałyśmy sobie wspólne kartkowanie.
Mikołaj początkowo bardzo chciał nam pomagać wycinając dziurkaczami różne ozdoby, ale bardzo szybko porzucił ten zamiar i oddał się swobodnej budowie wierzy.
Lenka natomiast - jest ekspresowa w działaniu. Niczego nie muszę jej tłumaczyć, ona po prostu patrzy jak ja pracuję i czerpie z tego ile może.
Zupełnie samodzielnie zrobiła 5 kartek wielkanocnych.
Na koniec jeszcze, przypomniała sobie, że w sobotę idzie na urodziny do kolegi i zrobiła kartkę szóstą - specjalnie dla Franka.
Po takiej fajnej zabawie, nawet sprzątanie nie było uciążliwe. Miko sam wyzbierał wszystkie ścinki, które narobił dziurkaczami. No, byłam pod wrażeniem :)
Ciekawe teraz, kto dostanie te śliczne karteczki od Lenki :)
Miłej niedzieli życzymy wszystkim odpoczywającym :D
Madzik
Oj ja bym na pewno bardzo chciała taką śliczną karteczkę dostac :) Madziu jestem pod wrażeniem, ogromnym. Karteczki są śliczne i jeszcze piszesz, że zupełnie samodzielnie wykonane, brawa dla Lenki :) Dzielne masz dzieciaki, bo u mnie po takiej zabawie zawsze był problem ze sprzątaniem...
OdpowiedzUsuńale cudowności!!!
OdpowiedzUsuńLenko, oby tak dalej ;))))
Och moje tez by się zapewne chętnie dosiadły..
OdpowiedzUsuńCudowny pomysł!!!!
OdpowiedzUsuńNo, a po efekcie pracy Lenki - widać, że jeszcze troszkę i będziesz miała - Madziu - konkurencję :))))))
gratuluję - i oby więcej takich miłych chwil - tego Wam życzę :)
pozdrawiam ;)