Jestem tu dziś drugi raz. Temperatura odpuściła, ale gardło nie. Leczę domowymi sposobami i lekami bez recepty. Błagam, tylko nie każcie mi płukać gardła wodą z solą. Tego nie zniosę.
Zamiast jakiejś tam soli - mam do pokazania dziś - Pamiętnik dla Wikusi.
Kiedy byliśmy na Suwalszczyźnie na wakacjach - Wiktorii - kuzyneczce moich dzieci - spodobał sie Lenkowy pamiętnik ze słoniem. Poprosiła cioteczkę ładnie o taki sam dla siebie. Rózowo-fioletowy z motylem miał być.
No to zrobiłam wreszcie i dziś już Wiki cieszy się pamiętnikiem u siebie w domku.
Wikusi się podoba, a to najważniejsze :)
Notesik oczywiście dziurkowany i bindowany całkowicie ręcznie. Na dokładkę - kartki do środka też wycinałam sama za pomocą linijki i nożyka.
Do środka od razu się wpisałam i moja Lenka też :D
Na zakończenie mam jeszcze zajaweczkę drugiego, który powstał dla dorosłej kobiety :)
Wkrótce go pokażę :))
Tymczasem idę czynić swoją powinność.
Pozdrawiam ciepło i przypominam, że do końca mojego candy zostało kilka dni :)
No i jak tu nie kochać takiej Cioteczki ;)
OdpowiedzUsuńgratuluję - fajny wyszedł :)
no i czekam na ten następny...
hmmm - chyba wpadłam w "nałóg" zaglądania do Ciebie ;)
Jest mi strasznie miło :)
UsuńI zawsze mnie polecaj - tam gdzie najbardziej trzeba ;)
Tak właśnie robię... - Ciebie i wszystkich Twoich bliskich :)
UsuńDziękuję. To dla mnie baaardzo dużo znaczy :*
Usuń