poniedziałek, 12 kwietnia 2010

... ciągle będąc w żałobie...

Nic nie będę pisać wzniosłego. Słowa nie muszą być wypowiedziane. Niech każdy zachowa odczucia dla siebie. Jeśli potrzebujecie - mówcie. Ja potrzebuję trochę wyciszenia. (A dziś sąsiad wystawił głośniki do okna, żeby mu się milej drzewo rąbało. Ech.)

Dziś dużo pracowałam. W zadumie, rozmyślając...... ale żyjąc dalej.
Stworzyłam zaproszenia komunijne. 16 sztuk.






[*]

2 komentarze:

  1. Śliczne zaproszenia Madziku ! To się napracowałaś :)....
    A jak się czujesz? Z tego co wiem to juz niedługo maluszek na świat przyjdzie :) Ściskam Cię gorąco !

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję Gosiu za miłe słowa.
    Czuję się jeszcze w miarę dobrze ;o)) Nie licząc dokuczliwości dużego brzucha.
    Maluszek według obliczeń ma przyjść na świat pod koniec maja ;o)

    OdpowiedzUsuń