środa, 12 maja 2010

Ostatnia komunijna w tym sezonie

Rzadko bywam ostatnio.
Końcówka ciąży dokucza mi coraz bardziej. Źle mi siedzieć na twardym krześle itd.
Zawiesiłam więc tymczasowo swoje robótki, nad czym ubolewam bardzo.
Co wieczór sobie powtarzam, że albo do jutra mi przejdzie, albo urodzę. Niestety nic takiego nie ma miejsca ;o)))
Poruszam się już jak słonica w składzie porcelany. Grawitacja działa coraz mocniej na mój brzuch, a do tego te bóle promieniujące na kręgosłup w okolicach krzyżowych. Masakra - jednym słowem.

Zrobiłam niedawno tą oto karteczkę dla chłopca. O błędzie już wspominałam.
Poleciała już w świat.



Mam też gotową karteczkę imieninową dla prababci Lenki. Właściwie to już doszła do adresatki ;o), więc wkrótce ją pokażę.
A dziś oddałam w ręce zamawiającej - PODZIĘKOWANIA ŚLUBNE. Pierwszy raz coś takiego robiłam, więc nie omieszkam opublikować na blogu, co by poddać mój twór waszej krytyce.

Serdecznie Was pozdrawiam .... trzymajcie za mnie kciuki.

3 komentarze:

  1. Cisza, więc może już rozpakowana jesteś? Mam nadzieję, że tak i że wszystko jest w porządku. Mimo, że kartkę tworzyłas w niewygodzie to nic jej nei zaszkdoziło, urocza jak poprzednie, "dziewczyńskie":-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliczna jest !
    Uwielbiam ten papier !

    OdpowiedzUsuń