Ciągle trzymają mnie kolory jesieni i lata - trudno wziąć mi się za kartki świąteczne. Dziś pokazuję jeszcze karteczki dla Pań Przedszkolanek z Lenkowego przedszkola.
(Bukiecik tych czerwonych kuleczek kupiłam u straganiarki. Ktoś może wie, jak to się nazywa?
A orzechy laskowe z ogrodu mam ;o))
Papiery i część kwiatów to kolekcja Tea House, Dovercraft. Laleczkę dostałam od cioci. Poza tym - wykorzystałam deseczki, które sprezentowała mi Ladybug. Zrobiłam z nich tablicę i kredki.
Dlatego poniższą pracę (bo można tylko jedną) zgłaszam na wyzwanie#37 - edukacyjne na blogu HopmArt'u.
Wczoraj stworzyłam serię 4 zeszycików dla małej Martynki, a dziś inspirując się Asicą - opakowałam na nowo 4 czekolady.
Wkrótce pokażę.
Pozdrawiam Was ciepło. Ja właśnie czekam aż temperatura w mieszkaniu obniży mi się o pół stopnia - bo wtedy włączy mi się ogrzewanie ;o))
Strasznie bym się rozgrzała, gdybym wygrała te dwie nowe cudne kolekcje Lemonade.
Szczegóły poznacie klikając w obrazek.
Do zobaczenia ;o))
P.S. Dziękuję za takie budujące i podnoszące komentarze pod moim jesiennym scrapem ;o))
to czerwone to myślę że głóg jest :) a karteczki sliczne :)
OdpowiedzUsuńNie Kasiu, to nie głóg, ani jarzębina, ani ponoć nie dzika róża....
OdpowiedzUsuńTo co to? ;o(
a nie są to owoce kaliny?
OdpowiedzUsuńsuperancki pomysł z tablicą :)
a i mam nadzieję, że pani "przedszkolanka" nie obrazi się za takie określenie, bo powiem Ci, że wiele babek -nauczycielek- w przedszkolach baaaardzo go nie lubi :)))
zaplanowałam na jutro post z tdz, idę spać :D
Aśko: Coś ty!!!?? Poważnie??? Nic o tym nie słyszałam i teraz zabiłas mi klina. Kurka- no mam nadzieję, że Panie w przedszkolu Lenki - nie są tak wrażliwe ;o) A właściwie dlaczego nie lubią??? Dziwne.
OdpowiedzUsuńA ja zapomniałam, że to jutro już 10-ty. Moja praca jeszcze nie sfotografowana. Czyli zrobię to najwcześniej jutro - przy drzemce Miko ;o)
Świetne te karteczki!!!!! Aż żal, że nie jestem Panią Przedszkolanką (ja bym się nie obraziła na ich miejscu za słowo Przedszkolanka...) :))))
OdpowiedzUsuńWow, Dziewczyno, przeszłaś samą siebie!!!:D Super!!!
OdpowiedzUsuńMadzik, wielkie dzięki za udział w wyzwaniu Hopmart. Kartki fantastyczne, iście nauczycielskie. A co do "przedszkolanek" to faktycznie jest coś takiego. I tak samo jak ci co jeżdżą w karetkach obrażają się gdy mówi się na nich pielęgniarze bo oni są "ratownikami medycznymi" ;)) Ale jeśli mądre panie i nie z zaniżonym poczuciem wartości własnej to napewno się nie obrażą, więc wogóle się nie przejmuj!
OdpowiedzUsuńnie chciałam powiedzieć tego złośliwie,bo ja sama nie miałabym nic przeciwko "przedszkolance", jednak na studiach i praktykach często babki zwracały nam na to uwagę, że będziemy NAUCZYCIELKAMI w przedszkolu, a nie przedszkolankami.
OdpowiedzUsuńprześliczne te karteczki ta z tablicą super:)
OdpowiedzUsuńAśko, wiem, że nie chciałas złośliwie i wcale tak tego nie odebralam, kochana ;o)))
OdpowiedzUsuńAle zaskoczyłas mnie, bo nie wiedziałam, że określeie przedszkolanka -jest czymś gorszym niż nauczycielka. Dla mnie to to samo. Przedszkolanka - dodatkowo określa kogo uczymy ;o)).
Moja Ty Pani nauczycielko ;o))
A ja myślałam, że mój pomysł z tablicą jest oryginalny...
OdpowiedzUsuńŚliczne karteczki:)) Dziękujemy za udział w wyzwaniu HopmArtu
OdpowiedzUsuń