Czas najwyższy pokazać nasz tegoroczny kalendarz.
Ten z zeszłego roku wydał mi się już trochę za mały, więc tym razem przygotowałam większe koperty :)
Tak, do zrobienia kalendarza użyłam brązowych kopert eko, w rozmiarze A5.
Do ozdabiania potrzebne mi były:
- tusz oczywiście (dowolny)- u mnie czarny Memento
- sznurek jutowy
- naklejki i brokatowe tagi
- klej i taśma dwustronna
- świąteczne taśmy washi
- kilka świątecznych papierów scrapowych
(u mnie zeszyt cieńszych papierów o różnych kształtach)
- śnieżynki wycięte wykrojnikami
- dowolne numery - u mnie wydrukowane na papierze scrapowym i wycięte dziurkaczem koło
Miałam przygotowane jeszcze ozdoby z beermaty, ale nie sprawdziły się w tego typu kalendarzu.
Pół nocy klejenia i zdążyłam na czas :)
Ciężko zdecydować się na kilka zdjęć, dlatego trochę Was pomęczę i wstawię więcej :)
Poniżej - kilka zbliżeń na poszczególne torebki:
Taki kalendarz ma sporo opcji jeśli chodzi o jego wyeksponowanie.
Można powiesić go jako girlandę, powiesić na patyku w rządku,
przymocować do ozdobnej drabinki każdą kopertę osobno,
umieścić w pięknym koszu, lub ułożyć gdzieś na półeczce.....
itd.. itd...
Ja wybrałam dwie opcje, które wypróbowałam.
Pierwsza to umieszczenie torebeczek w koszu.
U mnie to kosz własnoręcznie wykonany szydełkiem z włóczki bawełnianej.
Wyglądało to tak:
Prezentowało się to fajnie, ale trochę było i żal, że nie widać każdej torebeczki, a ja przecież tak się napracowałam :)
Ostatecznie więc kalendarz wylądował na półeczce nad kanapą.
Miejsca musiały mu ustąpić wszystkie ramki, zdjęcia, obrazki :)
Teraz więc mamy kalendarz nad sofą:
A wszystkiego pilnuje Renifer i czuwa, żeby nikt wcześniej nie wymacywał zawartości, ani nie podglądał co jest w środku :)
Na koniec dodałam naszemu kalendarzowi trochę światła :)
I dzięki temu, wieczorem mamy taki klimat :)
Ciekawe, czy moje dzieci, będą kiedyś pamiętać, że mama robiła dla nich takie kalendarze :)
Pozdrawiam Was ciepło
i dziękuję za cierpliwość :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz