wtorek, 27 kwietnia 2010

Winietki

Gotowe winietki dla 160 gości weselnych.
Nawiązałam się kokardek, prawda?


Ale przyjemna to była praca.


Dziękuję wszystkim za cudne rady dotyczące robienia dziurek w albumie. Koniecznie muszę kupić dziurkacz rewolwerowy ;o))
Tym razem poradziłam sobie zwykłym, tyle tylko, że dosyć sporym. Albumy zakończone. Jutro obfotografowuję.
Pozdrawiam ;o))

7 komentarzy:

  1. o jacie, teraz jesteś specem od wiązania ;-)

    p.s. gdzie mieszkasz, bo może coś można szybko zrobić z brakiem biżu

    OdpowiedzUsuń
  2. No, no, prawie jak praca seryjna, to się nawiązałaś:)
    Teraz już wiem, do kogo mam się zapisać na kurs wiązania, bo moje wciąż koślawe wychodzą:)

    OdpowiedzUsuń
  3. pierwsze skojarzenie: sala kinowa ! ....
    teraz już żadna kokardka Ci nie straszna :)
    POzdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale Ci wyszły ładne i równe te kokardki!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale równiutki rząd kokardek!
    Wracając do dziurek. Najpierw wybieram bazy
    i docinam do nich papier i z takim bagażem pędzę do okolicznego punktu ksero (niestety mają tam tylko grzbiety plastikowe :(), robię dziurki i w bazie i w papierze (osobno), oklejam podziurkowaną bazę podziurkowanym papierem i wtedy dopiero w wyżej rzeczonym punkcie "sprężynkuję". Dość to uciążliwe, ale obecnie nie mam innej możliwości.
    A dziurkacz rewolwerowy już do mnie frunie,
    a jak dofrunie dam znać co i jak.
    Ale się spisałam :)))

    OdpowiedzUsuń
  6. odwaliłaś kawał dobrej roboty! a kokardki... ah, gratuluję cierpliwości:)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń