Przedstawiam Wam Marcela. Królik uszyty specjalnie dla chłopca o tym imieniu. Już do niego poleciał.... na 4 urodziny.
Marcel może śpiewać razem z M. Bajorem: "mam w sobie luz" ;o)
Kolorowe, kwieciste spodenki - to posliednij pisk mody wiosennej ;o)
Ubranko szyte ręcznie, gdyż ten materiał doprowadził mnie do białej gorączki podczas pracy.
Efekt końcowy jest więc (z tego samego powodu) zgoła inny od zamierzanego, co nie zmienia faktu, że strasznie się starałam.
Mam nadzieję, że mój Marcel - sprawił radość i niespodziankę 4-letniemu Marcelkowi.
Pod poprzednim postem napisałam, że z moim gardłem lepiej, ale wypowiedziałam to chyba w złą godzinę, bo znów boli..... (takie są skutki nie brania antybiotyku do końca ;o/)
Pozdrawiam Was ciepło.
P.S. Powiem Wam w sekrecie, że szyję kolejnego królika, który też będzie miał imię na M. Ale ciiiiiiii
;o))
Marcel..tak miał na imię mój Kroliś.... :(
OdpowiedzUsuńświetny Marcel :))
OdpowiedzUsuńi chyba wiem dla kogo kolejny na M. :))))
boski jest i taki hipis jakby z niego :D
OdpowiedzUsuńMonami: pamiętam...
OdpowiedzUsuńAśko: Cicho siedź!! :P
Mleczkowa: A tyś po co tu przylazła, akurat teraz? :P