sobota, 24 marca 2012

Maślane

Witajcie.
Dziś mam dla Was inspirację ciasteczkową. Wczoraj z Lenką podkasałyśmy rękawy, założyłyśmy fartuszki i upiekłyśmy ciasteczka.

Przepis? PROŚCIZNA! Każdemu wyjdą.

  • 25dkg masła
  • 13dkg cukru
  • 37dkg mąki tortowej
  • 1 jajko
1. Zagnieść ciasto – musi być stałej konsystencji i odchodzić z łatwością od palców. Włożyć na 20-25minut do lodówki.
2. Schłodzone ciasto wałkować i wykrajać ciastka foremką. Można wykrajać jeden wzór i wyciąć otworek w co drugim ciastku, a po upieczeniu skleić dżemem. Piec w temp. ok. 180ºC.
3. Posypać cukrem pudrem.
Pominęłyśmy opcje z dżemem i nie posypałyśmy cukrem pudrem, bo nawet Lenka uznała, że ciasteczka są słodkie i cukru więcej nie potrzeba. Oczywiście nie byłabym sobą, gdybym nie zrobiła z podwójnej porcji. Jednak tym razem z ramach eksperymentu zrobiłam te porcję oddzielnie do jednej dodając - jak podano w przepisie - masło, a do drugiej margarynę.
Wnioski?
Ciasto surowe -lepsze jest to z masłem: nie rozłazi się i wykrawane ciasteczka są twardsze, przez co lepiej odchodzą od foremek i od stolnicy. Po upieczeniu - zarówno te z margaryną jak i te z masłem są wyśmienite ;o)
Częstujcie się do woli ;o)
A dziś - wyszorowałam chałupę łącznie z oknami i balkonem. Porządny fizyczny wysiłek przegoni największy dół ;o))
Pozdrawiam Was ciepło i słodko!!!!

6 komentarzy:

  1. o jakie pyszności, motylki i serduszka :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ciasteczka wyglądają smakowicie:)

    OdpowiedzUsuń
  3. i co teraz ,bo ja to chcem!!!!
    :)

    OdpowiedzUsuń
  4. mniam, i mam ślinotok:D
    Oj takie sprzatanie jest dobre na wszystko:D

    OdpowiedzUsuń
  5. Człowiek pozbawiony złych nałogów zawsze może mieć gorsze, więc lepiej mieć te złe-...a co mi tam cukru i słodyczy nigdy dość!

    OdpowiedzUsuń