W ramach zabijania nudy podczas L4 Lenki, które przedłuża się już na drugi tydzień - wykonałyśmy szafę na ubranka Kubusia, Adasia, Dominiki, Zuzi i innych lalek mieszkających w naszym domu.
Szafa zrobiona z kartonu po oleju kujawskim i samoklejącego papieru kolorowego.
Chorowitek jest zadowolony, a o to chodziło ;o))
W planach mamy jeszcze pralkę, ale mimo moich usilnych projektów powstających w głowie - chyba skończy się na tym, że będzie miała wsad od góry. Nie wiem jak inaczej to rozgryźć ;o))
Oprócz szafy powstają też zaproszenia komunijne (tylko czekam na tusz do drukarki już 3 tydzień) i coś jeszcze, o czym na razie pisać nie mogę.
PoZDRAWIAM Was gorąco.
Zdrowie..... ten tylko się dowie, kto cię stracił.....
ale superancka szafa!:D ja bym w takiej chętnie swoje ubrania trzymała...żeby tak jeszcze miała funkcję samoistnego układania tych wszystkich szmat!:D
OdpowiedzUsuńszaleństwo ;-)
OdpowiedzUsuńniedługo cały regał będziesz sama budować:D
OdpowiedzUsuńja bym wolała zmywarke,bo zawsze mnie intryguje co tam się w niej wyprawia :D
OdpowiedzUsuńHa! Boska szafa!
OdpowiedzUsuńSzafa wygląda szałowo ;))) Dużo, dużo zdrówka przesyłam od kolejnych chorowitków ;)
OdpowiedzUsuńAle bajer:)A pralki z wsadem od góry są bardzo praktyczne, więc do dzieła, Lenka na pewno będzie szczęśliwa:)
OdpowiedzUsuńSzafa pierwsza klasa :)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł!
OdpowiedzUsuń