poniedziałek, 31 stycznia 2011

Pracowity piątek...

...miałam, gdyż Ojciec Dyrektor nie był w pracy. Zrobiłam 7 kartek, z czego jedna nie nadaje się do pokazania. Na usprawiedliwienie dodam, że zrobiłam ją jako pierwszą i potraktujmy ją jako kartkę rozruchową ;o)
Dziś pokazuję trzy mini. Karteczki z okazji narodzin...










To tyle.
Reszta będzie może jutro.

Sobotę też miałam pracowitą, choćby ze względu na to, że Ojciec Dyrektor poszedł do pracy ;o/// (Nienawidzę pracujących sobót.)
Sprzątanie i pranie to nie były jedyne czynności jakie wykonywałam w sobotę. Wieczorkiem zrobiłam coś jeszcze ;D
Wkrótce pokażę.
Pozdrawiam Was.

Aha i trzymajcie wciąż kciuki ;o)

5 komentarzy:

  1. Spodziewaj się przesyłki, a w niej m.in. czegoś, co przyda ci się do tego typu karteczek:)

    OdpowiedzUsuń
  2. oj oj - Iza zaintrygowałaś mnie ;o)
    Właśnie w sobotę miałam pisac i pytac jak tam moja chusta ;o)))
    Aleś mnie teraz zaciekawiła. Lecę do okna wypatrywac listonosza ;o))

    OdpowiedzUsuń
  3. Madzia! Piękne są, a ta pierwsza normalnie cudo!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. super wyszły!:) szczególnie ta pierwsza - z misiaczkami:)

    OdpowiedzUsuń